innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Wpisy otagowane shibari
prawdy ludowe, prawdy objawione
30.04.18
Napisane przez uszata w opowiadania
Duże krople deszczu spadały z nieba i z hukiem uderzały o parapet zakątka kotki. Królik to się nawet cieszył, bo nie będzie musiał zaiwaniać na poletko z konewką w łapkach. – Tej! Ciężko konewko! Dopisz tam! Trzymaj się faktów jak już się zabierasz za spisywanie moich zajebistych przygód!
Ekhem. Duże krople deszczu spadały z nieba i z hukiem uderzały o parapet zakątka kotki. Królik to się nawet cieszył, bo nie będzie musiał zaiwaniać na poletko z bardzo ciężką konewką w łapkach (niech mu lekką będzie ta ciężka konewka). Z jednej strony się trochę martwił, że mu marchew wypłynie w strugach deszczówki, Więcej >
masz wybór, czyż nie?
02.02.18
Napisane przez uszata w opowiadania
Potrafię być bardzo blisko, mimo odległości ciał. Potrafię wyciągnąć rękę i sięgnąć w głąb podatnego/wrażliwego/pełnego emocji serca i pociągnąć za sznurek, by tym sercem sterować. Nie wiem dlaczego akurat taką bliskość wybrałam jako tę, która jest dla mnie najważniejsza w relacji, bo przecież to wcale nie jest takie proste – być emocjonalnie blisko. Tak blisko, że dotyka się wnętrza duszy. Jednak z drugiej strony, według mnie to własnie dzięki takiemu rodzajowi bliskości relacja jest głębsza, to sprawia, że mocniej oddziałujemy na siebie wzajemnie. Dzięki temu, wszystkie te rzeczy, które robimy razem, stają się bardziej intensywne z dnia na dzień. Taka Więcej >
podążając na ślepo
01.08.17
Kiedyś napisałam, że liny snują swoją mechatą opowieść na ciele wiązanej osoby. Napisałam, że żeby poczuć linę, należy wsłuchać się w to, co ona nam przekazuje. Dziś wiem, że potraktowałam temat jednostronnie i mi z tym źle.
Są momenty w życiu, w których człowiek potrzebuje przetestować to, co umie. Małe wyzwania, dające satysfakcję lub – w razie niepowodzenia – skłaniające do refleksji. Takie momenty uczą pokory oraz przykładania większej uwagi do tego co robimy, jak robimy albo po co.
Przygotowałam sobie egzamin. Zrobiłam ćwiczenie polegające na tym, by nie patrzeć na to, jak się wiąże. Co dokładnie zrobiłam? Pozwoliłam zawiązać sobie Więcej >
wydrapane
08.06.17
Napisane przez uszata w opowiadania
Każdego dnia liczę dni od chwili, w której to wszystko się zaczęło. Na początku poruszałam się sztywno po nowym obszarze pragnień, jakbym szła po cienkim lodzie. Pamiętam, jak bardzo się bałam, by nikomu nie zrobić krzywdy; pamiętam, jak każde słowa krytyki niby gasiły zapał, ale i motywowały. Pamiętam, jak chłonęłam wiedzę, jak powtarzałam bez błędów ruchy, ułożenia, bo zapamiętywałam wszystko bardzo dokładnie. Pamiętam, jak w myślach przekładałam wymyślony sznurek… I jak pierwszy raz zawiązałam inaczej sznurowadła w butach. Pamiętam, jak kiedyś musiałam zamknąć oczy, by wyczuć odpowiednie miejsca na ciele partnera przyjaciółki. Dopiero potem, jak już położyłam tę linę, ona Więcej >
kłębek emocji
01.05.17
Napisane przez uszata w opowiadania
Wiesz, jakie to uczucie, kiedy trzymasz w dłoniach małego kotka, niemowlaka – kogoś bardzo kruchego, kogoś bardzo ważnego dla innych osób? Miałam okazję się przekonać, jak to jest. Jakie to uczucie, otulić troską kogoś, kogo lubię, a z kim nie jestem związana relacją. Dostałam kredyt zaufania. Trzymałam w dłoniach małą Wiewiórkę z szarym piórkiem wczepionym w sierść za uchem, która dumnie na mnie patrzyła.
Emocje nie mają dla mnie płci, ale za to mają dla mnie energię, tę energię można sobie rozłożyć na kolejne warstwy – tryby. Można. Tylko po co? Każda emocja jest reakcją, bez których nie ma dopełnienia. To Więcej >