innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Wpisy otagowane masochizm
to, tamto i sramto – rzecz o masochizmie, a raczej jego braku
08.04.18
Na niebie nie było nawet najmniejszej chmurki. Ptaki raźno świergocząc oznajmiały światu, że są już gotowe i oto tutaj, teraz i natentychmiast poszukują kandydata czy tam kandydatki do celów lęgowych. Króliczek siedział naburmuszony na swojej ławeczce w ogródku i patrzył. – Mogliby przestać – wymamrotał pod nosem. Kotka spojrzała na króliczka z wyraźnie zaniepokojoną miną. – Mogliby, na wielką marchew, przestać już. – Ale co oni ci przeszkadzają. Bo ja nie rozumiem… – Drą te japy. Samce, że siusiaki sterczą, że nabrzmiałe, że mają tyle, a tyle centymetrów w długości. Samice, że wilgotne szparki, gorące, że spragnione miłości, że jajka, Więcej >
nienormatywnie o marchewkach i orzeszkach
25.08.16
Królik jak to królik, siedział na murku i bujał skokami. Uszy mu się kołysały w rytm bujania. Siedział i tak patrzył na krzaki dzikiej róży, które o tej porze już miały czerwone owoce z nasionkami w środku. – Kiedy byłem mały – pomyślał króliczek. – Nacieraliśmy tymi pestkami samiczki – zaśmiał się cichutko na wspomnienie, a po chwili zbladł, bo przypomniał sobie jak potem samiczki nasmarowały jego – między łapkami. Swędziało go przeokropnie, zmyć tego z siebie nie mógł, a poza tym myjąc się rozprowadził te śmieszne kłująco-swędzące włoski po całym ciele… Momentalnie zrezygnował z żartu i zaczął znów majtać Więcej >
małe coś
31.07.16
Szli przez ciemny las, wracali z nad jeziorka. Promienie słońca ledwo przeciskały się przez gęstwinę. – Mamooo… Mamoo – krzyczał Jaszczurek. – Co? – To dla ciebie – powiedział, wręczając Smoczycy kawał zielska z korzonkiem. Smoczyca pacnęła królika przez grzbiet. Królikowe oczka zrobiły się szparkowate, źrenice wielkie. Mruknął. Przestał zwracać uwagi na gzy, które obsiadły mu udo. Smoczyca pacała królika po grzbiecie i tak sobie szli. – Mamo, a co Ty robisz? – Masaż – odparła spokojnie. Królik dałby się za ucho potarmosić, że właśnie przygryzała język w skupieniu nad paceniem jego grzbietu. Co prawda, nie robiła tego mocno, ale Więcej >
mleko i krew
19.06.16
Białe światło oblało jej ciało upstrzone piegami. Wzrok niby nieobecny, a jednak obecny, błądził po twarzach obserwatorów. Skóra skrzyła się od potu srebrzystymi kroplami, które odbijały blask lamp. Tworzyły wzór na jej ciele, spływając stróżkami między piersi.
– To nie jest na pokaz – dławiła się łzami. – To nie jest na pokaz, to jest tak bardzo nasze – szepnęła. Coś w niej pękało, coś napierało na zmysły. Powoli zaczynała wilgotnieć, powoli zaczynała drżeć. Odgłos upadającego motka wybudził ją z letargu i wyłowił z otchłani zaprzeczenia. Szmer ciągniętej liny po deskach podłogi, który usłyszała mimo gwaru, mimo tak wielu rozmów, Więcej >
most
01.03.16
Lubię, bardzo to lubię, gdy wszystko wkoło nas okrywa mgła. Uwielbiam takie momenty, gdy ktoś może to zobaczyć, ale nigdy nie mam pewności czy świadomości, że faktycznie ktokolwiek interesuje się tym, co się miedzy nami dzieje.
Fascynuje mnie to, gdy w takich okolicznościach mój mózg robi selekcję bodźców, które do niego docierają i blokuje lub wycisza te, które mają nie dochodzić. Znikają wszystkie dźwięki płynące z otoczenia, cichnie muzyka, cichną rozmowy, wzmacnia się natomiast odbiór dźwięków płynących od Niej. Zawsze, ale to zawsze słyszę Jej oddech i rytm bicia serca… To tak jakby powstawał między nami most, silne, stabilne połączenie bazujące Więcej >
dob(ro)y jedności
06.12.15
Znów obudziłam się obolała. Ciągnęły mnie mięśnie grzbietowe, krzyż, okolice żeber, a nawet kark… Zaskakujące jest to, że bolały mnie także kolana i stopy. Ale nie czułam tego bólu tak jak powinnam, nie narzekałam, a z twarzy nie schodził mi ten specyficzny uśmiech. Rozedrgana chodziłam po mieszkaniu, endorfiny ze mnie jeszcze nie zeszły.
– Już? – zapytała, widząc czerwony palcat w moich ustach. Obiecałam Jej pół żartem, pół serio, że będę chodziła za Nią z tym batem w ustach. Generalnie był to efekt narastającego głodu, silnego pragnienia, impulsu, ale takiego tu i teraz. Nie mogłam się wycofać z tych słów, mimo Więcej >
porozmawiajmy o masochizmie
05.12.15
Masochizm – słowo łatka, jedna z przegródek w wielkiej szafie o nazwie „zaburzenia” preferencji seksualnych. Jedna z parafilii, w której występuje podniecenie seksualne, a nawet czasem dochodzi do orgazmu w chwili, gdy pojawia się nienormatywny bodziec, jakim w przypadku masochizmu jest cierpienie. Rozkosz płynąca z bólu, alghedonia – powodowany bólem fizycznym, masochistyczny orgazm.
Większość ludzi uważa, że parafilie (a w tym masochizm oraz sadomasochizm) to choroby, coś, co nie jest normalne. Sporej części osób wydaje się, że masochista musi doznawać bólu, bo inaczej nie osiągnie orgazmu i nie zazna zaspokojenia. Nie jest to do końca prawdą. Oczywiście istnieją jednostki z „ostrzejszą” formą masochizmu seksualnego (302.83 w Więcej >
tryptyk II
07.11.15
Wiara
Sama myśl o czymś, co spowodowało nam przykrość, a nawet samo wspomnienie zdarzenia, które wywołało nam ból, potrafi zepsuć humor na długi czas. To uczucie powraca co jakiś czas, świdruje myśli i podnosi ciśnienie… I znika dopiero wtedy, gdy zaczynamy wszystko rozumieć. Wiara w dobre i szczere intencje partnera bardzo pomaga… Ale trzeba mieć siłę by wierzyć.
****
Położyła grubo złożony koc na podłodze, abyśmy miały miękko pod kolanami. Uklękłam, tak jak zawsze, a Ona za mną. Lina otarła się o skórę, a ja ze zdumieniem odkryłam, że to mnie w żaden sposób nie pobudza. Zdenerwowałam się, ale czekałam, miałam nadzieję, że za Więcej >
mury, murki, płoty i żywopłoty
15.02.15
Dźwięki telewizora powoli cichły, wyłączałam je świadomie z mojego otoczenia, ponieważ nic nie mogło mnie rozpraszać gdy wkraczałam w ten świat.
Przyglądałam się Jej z drugiego końca stołu, po chwili wstałam i bez słowa uklękłam przed kanapą, na której leżała. Przeglądała coś w telefonie, a nogi opierała o chłopca siedzącego obok. – Spójrz na mnie – pomyślałam, kładąc dłonie na udach. – Wychwyć moje spojrzenie. Pilnowałam palców aby wszystkie były razem, wzięłam głęboki oddech, zmrużyłam oczy. Uśmiechnęła się kącikiem ust. – Czuje mnie, wie, doskonale wie… – pomyślałam w przypływie fascynacji. Z utkwionym w Niej spojrzeniem czekałam dalej klęcząc w milczeniu. Więcej >
a ty co? zasłabłeś?
16.02.14
Obierał ziemniaki w kuchni gdy usłyszała dźwięk, który towarzyszy otwieranym drzwiom do klatki schodowej na dole przy użyciu kodu. Miał jakieś półtorej czy dwie minuty więc zerwał się z krzesła, otworzył drzwi i czekał na swoją ukochaną Kobietę.
Jechała windą wsłuchując się w muzykę na iPodzie, którego dostała od niego tak zupełnie bez okazji. Dojeżdżała już do swojego piętra grzebiąc jeszcze w otchłani swojej torebki za kluczami do mieszkania.
Wysiadła i zamknęła z hukiem drzwi za sobą dalej po omacku próbując namierzyć klucze. Szła korytarzem postukując obcasami kozaków lekko się przy tym zataczając. – Nosz niech to diabli wezmą, gdzie te klucze Więcej >