o perwersji
innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
27.05.13
Słońce brutalnie wdzierało się przez niezasłonięte rolety do pokoju, w którym urządziłam sypialnię. Czarny kolor mojej atłasowej pościeli zdecydowanie przyciągał ciepło promieni. Kawa? Czy ja czuję kawę? Cynamon! Mmmmm… Leniwie uchyliłam powiekę sprawdzając naocznie czy to przypadkiem nie jest sen. Na stoliku nocnym stała świeżutka kawa ze spienionym mlekiem i posypana cynamonem. Co jak co, ale Karol umie robić zajebiście dobrą kawę. Rozejrzałam się niepewnie. Ostatnie co pamiętam, to dotyk polarowego koca na swoim nagim ciele. Zamyśliłam się na chwilę. Szelest w kącie pokoju mnie wystraszył i wyrwał z marzeń wczesnego poranka.
– cześć. – cześć – odpowiedziałam cicho. – jak Więcej >
27.05.13
Akacja pachniała tak słodko… Ten zapach mnie hipnotyzował. – su? Wyrwana ze swoich myśli uniosłam głowę, aby spojrzeć na Ciebie. – jaka jest Twoja decyzja? – powiedziałeś, lekko z zaciekawieniem przekrzywiając głowę. Kątem oka widziałam połyskujące srebrne nitki zbliżające się do mnie. Po chwili dłonie Lidki spoczęły na moich ramionach. – daj jej chwilę. Zobacz, jest przerażona – powiedziała, zaciskając paznokcie na mojej skórze. – nie wtrącaj się Lu – to warknięcie wyrwało mnie ze zdumienia, a paznokcie które boleśnie wbijały się w nagą skórę ramion przypominały mi gdzie jestem i przed czym zostałam postawiona.
– dobrze, przyjmuję wyzwanie. Bo… Ty tego Więcej >
13.05.13
Letni sobotni, ciepły i spokojny wieczór.
Rozleniwiona z książką leżę w łóżku otulona tylko jedwabnym szlafrokiem w kolorze burgunda. Zamyśliłam się wspominając wydarzenia z zeszłego tygodnia. Ślady po psich pazurach już prawie zniknęły z mojej skóry.
Myśli automatycznie obudziły we mnie demona.
Z marzeń wyrywa mnie dzwonek telefonu. – tak? – za pięć minut masz być gotowa do wyjścia. – jak to? – tak to, nie dyskutuj ze mną. – ale ja… – nie obchodzi mnie co Ty. – nie jestem ubrana. – to się ubierz, zostały Ci zaledwie minuty, zabiorę Cię z domu w tym w czym zastanę.
Więcej >11.05.13
Miałam wtedy jakieś siedemnaście lat. Rodzice od zawsze uważali, że jestem zdolna więc posłali mnie rok wcześniej do szkoły. Liceum skończyłam z całkiem niezłymi wynikami, złożyłam więc papiery na upatrzone studia. Oczywiście ojciec był na mnie wściekły, bo dostałam się tam gdzie chciałam czyli na dziennikarstwo, a że nie złożyłam papierów na kierunek, który on chciał abym studiowała miał być o co zły. W związku z tym nie starzy nie chcieli pomagać mi finansowo, więc musiałam wybrać najtańszą z możliwych opcji dla zamieszkania podczas nauki w innym mieście.
Bursa, w której zamieszkałam była w dawnym klasztorze z XVII wieku, śliczny dwu Więcej >
26.04.13
*Tekst napisałam dla znajomej w 2013 roku, teraz odświeżony, po korektach, liftingu i usunięciu zmarszczek – pokazuję Wam.*
Gdy pracujesz w wydawnictwie, musisz się liczyć z nadgodzinami – zawsze o tym wiedziałam, ale paradoksalnie słowo musisz sprawiało, że jeszcze bardziej mi się nie chciało. Zwłaszcza w takich momentach gdy zbliżał się tak zwany deadline, a słowo to padało z ust szefa wszystkich szefów. – Musisz to dzisiaj skończyć – mówił, a ja już wiedziałam, że będę ślęczeć nad tym do późnych godzin nocnych.
To już taka tradycja, że wszyscy latają jak poparzeni. Zawsze wszystko jest źle, ogromne ilości korekt i nikt nie Więcej >
06.04.13
Przyjechałeś po mnie do pracy. Nie spodziewałam się Twojej obecności. Myślałam, że więcej się ze mną nie spotkasz, skoro ostatnim razem nie przekroczyłam psychicznej bariery. Byłam zła na samą siebie za przebieg ostatniego spotkania, że Twoja obecność mnie peszyła. Nie byłam w stanie spojrzeć Ci w oczy… Moje policzki płonęły, stres, strach, wstyd, poniżenie i te Twoje dominujące spojrzenie przeszywające mnie dogłębnie. Pragnęłam Cię. Myślałam o Tobie, o Twoim zapachu, o cieple Twojego ciała. Uzależniłeś mnie od siebie do takiego stopnia, że po spotkaniu czułam złość na swoje zbuntowane psychiczne ego, że nie byłam w stanie wydobyć z siebie wtedy Więcej >
28.03.13
Jedna z miejskich kamienic na dzielnicy, w większości te budynki nadają się już do wyburzenia, jeden najmniejszy podmuch i cały budynek się trzęsie… Tynk leci na głowę.
To bardzo mroczne miejsce… Okna Twojego mieszkania wychodzą na podwórko, w pokoju panuje mrok. Jest cicho, a w powietrzu można wyczuć dziwną mieszankę trwogi oraz pikanterii. Wiem, że w oknach zaciągnięte są rolety. Chyba na podłodze są świece, ciężko to określić. Oczy zasłoniłeś mi praktycznie zaraz po wejściu do mieszkania. Na wspomnienie tego, aż budzi się we mnie drapieżne zwierze…. (więcej…)
22.03.13
Budzi mnie ciepło słońca. Otwieram oczy, widzę mrok. Mam na oczach przepaskę. Chce się ruszyć. Nie mogę. W moją skórę wrzyna się coś szerokiego, ale miękkiego. Szarpie. Ty się śmiejesz. Czuję zapach skóry i cynamonu… Czuję niepewność i podniecenie. Nie wiem czego ode mnie chcesz. Nic nie mówisz. Ręce i nogi mam przywiązane do ramy łóżka. Chyba leżę na samym jego środku. Dziwne, że nie obudził mnie Twój dotyk kiedy mi TO robiłeś.
Chcę mi się siusiu… Ból pełnego pęcherza z samego rana… Doskonale wiesz co czuję. Przesuwasz wierzchem dłoni po moim ciele. Drapiesz paznokciami… Jest mi dobrze, ciałem targa doznanie Więcej >