innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Archiwum dla maj, 2013
zostań moją su – i nic już nie jest takie jak kiedyś…
31.05.13
Przykrywając folią malarską czekałam na Karola. Dzień wcześniej spotkaliśmy na kawie się po raz pierwszy od czasu ogniska w lesie. Pochwaliłam się, że planuję zmienić kolor ścian w sypialni, a on niby ot tak zaproponował pomoc. Mając świadomość, że bez motywacji jak i pomocy nigdy się za to nie zabiorę, więc przyjęłam jego pomoc bez wahania.
Kilka minut po dwunastej zadzwonił domofon. – proszę? – o co mnie prosisz Aneta? – oh… To Ty. Jesteś wcześniej, – stwierdziłam – proszę wejdź. Nacisnęłam guzik i drzwi się otworzyły. Po kilku minutach już byłeś na górze.
– napijesz się czegoś? – chętnie, jeśli masz Więcej >
zostań moją su – czy to sen na jawie?
30.05.13
– NIE! Nie rób mi krzywdy, błagam. Mój krzyk, zakłócił senną, nocną ciszę. Zerwałam się, siadając w bawełnianej poszwie w serduszka. W popłochu rozejrzałam się gdzie jestem. Białe ściany srebrzyły się w blasku pełni księżyca. Komoda, graficzka od Karola, wazon z białymi frezjami. Wszytko wyglądało tak jak to zapamiętałam. Lekko słodkawy zapach frezji uspokoił mnie, wzięłam głęboki oddech. Namacałam telefon na nocnej szafce – która godzina? – mruknęłam sama do siebie.
Była trzecia w nocy. Usiadłam na brzegu łóżka w zamyśleniu. Tak. Potrzebuje zmian. Potrzebuję odświeżyć to miejsce. Potrzeba mi nowego otoczenia. Czas na zmiany.
****
Telefon. Dzwonek popieprzonej melodii z serialu Dextera, Więcej >
zostań moją su – o wyższości realu nad wirtualem
29.05.13
Wieczorne słońce odbijało się w oknach, rozpalało swym pomarańczowym ogniem żółte ściany pokoju. Usiadłam wygodniej na obrotowym krześle przy biurku w saloniku. Skupiłam się na liście nicków po prawej stornie okna przeglądarki. Przeleciałam wzrokiem pobieżnie po nazwach użytkowników. Chwilę zawieszając swoje spojrzenie na coraz bardziej wymyślnych nazwach – wręcz naiwnych momentami. Niektóre po przeczytaniu, wywoływały politowanie i współczucie. Przykładem mógłby być facet – tak myślę – który wybrał na swojego nicka „twoj_Pan_cie_wytresuje” czy „zerzne_suke_brutalnie”… ło jezusie – pomyślałam. Ale wśród dziwacznych nazw zauważyłam też kilka bardziej ambitnych. Dla przykładu jeden taki, który na pozór nie jest nickiem, który rzuca się Więcej >
zostań moją su – wspomnienie i tęsknota
28.05.13
Wróciłam do domu z nową antyramą. Postanowiłam znów powiesić swoją sprośną graficzkę w puste miejsce. Chcę pamiętać dobre rzeczy.
Otworzyłam laptopa. Zabrałam się za pisanie maila do Karola.
Cześć mój dobry kolego! U mnie pomału do przodu. Raz lepiej raz gorzej, przecież wiesz – znasz mnie przecież na dosłownie wzdłuż i wszerz ;). Chętnie spotkam się z Tobą na kawie, ale TYLKO na kawę. Mam dużo pracy ostatnio, dlatego się nie odzywałam. Zmieniłam też numer telefonu, podam Ci go jeśli będziesz chciał jak się już spotkamy.
Pozdrawiam. Aneta.
zostań moją su – pustka…
28.05.13
Odcięłam się od świata, od wszystkich znajomych. Czułam się samotna, ale zasługiwałam na to by tak się czuć. Nie chciałam współczucia. Moi waniliowi znajomi i tak nic nie wiedzieli, wolałam żeby tak zostało i tak nigdy nie byłam duszą towarzystwa.
Od czasu gdy zostałam przyniesiona do swojej sypialni na rękach Karola minął niespełna tydzień. Nie kontaktowałam się z nim. Nawet nie zaglądałam na pocztę, na to jedno jedyne konto, którego adres miał on i kilkoro innych znajomych mających mało wspólnego z moim prawdziwym życiem. Pomyślałam, że warto by było sprawdzić tę skrzynkę. Może Kamila się odezwała. Zmieniła pracę kilka miesięcy temu Więcej >
zostań moją su – efekt wyzwania
27.05.13
Słońce brutalnie wdzierało się przez niezasłonięte rolety do pokoju, w którym urządziłam sypialnię. Czarny kolor mojej atłasowej pościeli zdecydowanie przyciągał ciepło promieni. Kawa? Czy ja czuję kawę? Cynamon! Mmmmm… Leniwie uchyliłam powiekę sprawdzając naocznie czy to przypadkiem nie jest sen. Na stoliku nocnym stała świeżutka kawa ze spienionym mlekiem i posypana cynamonem. Co jak co, ale Karol umie robić zajebiście dobrą kawę. Rozejrzałam się niepewnie. Ostatnie co pamiętam, to dotyk polarowego koca na swoim nagim ciele. Zamyśliłam się na chwilę. Szelest w kącie pokoju mnie wystraszył i wyrwał z marzeń wczesnego poranka.
– cześć. – cześć – odpowiedziałam cicho. – jak Więcej >
zostań moją su – wyzwanie II
27.05.13
Akacja pachniała tak słodko… Ten zapach mnie hipnotyzował. – su? Wyrwana ze swoich myśli uniosłam głowę, aby spojrzeć na Ciebie. – jaka jest Twoja decyzja? – powiedziałeś, lekko z zaciekawieniem przekrzywiając głowę. Kątem oka widziałam połyskujące srebrne nitki zbliżające się do mnie. Po chwili dłonie Lidki spoczęły na moich ramionach. – daj jej chwilę. Zobacz, jest przerażona – powiedziała, zaciskając paznokcie na mojej skórze. – nie wtrącaj się Lu – to warknięcie wyrwało mnie ze zdumienia, a paznokcie które boleśnie wbijały się w nagą skórę ramion przypominały mi gdzie jestem i przed czym zostałam postawiona.
– dobrze, przyjmuję wyzwanie. Bo… Ty tego Więcej >
zostań moją su – wyzwanie I
13.05.13
Letni sobotni, ciepły i spokojny wieczór.
Rozleniwiona z książką leżę w łóżku otulona tylko jedwabnym szlafrokiem w kolorze burgunda. Zamyśliłam się wspominając wydarzenia z zeszłego tygodnia. Ślady po psich pazurach już prawie zniknęły z mojej skóry.
Myśli automatycznie obudziły we mnie demona.
Z marzeń wyrywa mnie dzwonek telefonu. – tak? – za pięć minut masz być gotowa do wyjścia. – jak to? – tak to, nie dyskutuj ze mną. – ale ja… – nie obchodzi mnie co Ty. – nie jestem ubrana. – to się ubierz, zostały Ci zaledwie minuty, zabiorę Cię z domu w tym w czym zastanę.
Więcej >prolog… czyli historia poznania Anety i Kamili
11.05.13
Miałam wtedy jakieś siedemnaście lat. Rodzice od zawsze uważali, że jestem zdolna więc posłali mnie rok wcześniej do szkoły. Liceum skończyłam z całkiem niezłymi wynikami, złożyłam więc papiery na upatrzone studia. Oczywiście ojciec był na mnie wściekły, bo dostałam się tam gdzie chciałam czyli na dziennikarstwo, a że nie złożyłam papierów na kierunek, który on chciał abym studiowała miał być o co zły. W związku z tym nie starzy nie chcieli pomagać mi finansowo, więc musiałam wybrać najtańszą z możliwych opcji dla zamieszkania podczas nauki w innym mieście.
Bursa, w której zamieszkałam była w dawnym klasztorze z XVII wieku, śliczny dwu Więcej >