innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Wpisy otagowane one dwie
wyznanie
20.07.16
Czas. Jak on szybko leci… Za miesiąc minie drugi rok od chwili gdy napisałam „nie, nigdy w życiu i koniec kropka”. Pamiętam jaki był odbiór tego tekstu ludzi postronnych i jaki był dla wielu osób oczywisty. Chciałabym coś wyznać… Uzupełnić. Bo kilka dni wcześniej…
****
– Napisz o mnie opowiadanie – rzuciła nagle, kiedyś przy okazji gdy u Niej byłam. – Nigdy nie napisałaś nic dla mnie. – Nie, nie chcesz tego – skrzywiłam się mimowolnie, bo przypomniało mi się coś, czym dzielić się nie chciałam, mimo że poniekąd byłoby piękne. – Bo przecież… – zaczęłam, ale umilkłam gdy się odezwała. – Więcej >
most
01.03.16
Lubię, bardzo to lubię, gdy wszystko wkoło nas okrywa mgła. Uwielbiam takie momenty, gdy ktoś może to zobaczyć, ale nigdy nie mam pewności czy świadomości, że faktycznie ktokolwiek interesuje się tym, co się miedzy nami dzieje.
Fascynuje mnie to, gdy w takich okolicznościach mój mózg robi selekcję bodźców, które do niego docierają i blokuje lub wycisza te, które mają nie dochodzić. Znikają wszystkie dźwięki płynące z otoczenia, cichnie muzyka, cichną rozmowy, wzmacnia się natomiast odbiór dźwięków płynących od Niej. Zawsze, ale to zawsze słyszę Jej oddech i rytm bicia serca… To tak jakby powstawał między nami most, silne, stabilne połączenie bazujące Więcej >
dob(ro)y jedności
06.12.15
Znów obudziłam się obolała. Ciągnęły mnie mięśnie grzbietowe, krzyż, okolice żeber, a nawet kark… Zaskakujące jest to, że bolały mnie także kolana i stopy. Ale nie czułam tego bólu tak jak powinnam, nie narzekałam, a z twarzy nie schodził mi ten specyficzny uśmiech. Rozedrgana chodziłam po mieszkaniu, endorfiny ze mnie jeszcze nie zeszły.
– Już? – zapytała, widząc czerwony palcat w moich ustach. Obiecałam Jej pół żartem, pół serio, że będę chodziła za Nią z tym batem w ustach. Generalnie był to efekt narastającego głodu, silnego pragnienia, impulsu, ale takiego tu i teraz. Nie mogłam się wycofać z tych słów, mimo Więcej >
gdy niemożliwe staję się możliwym
22.11.15
Z dedykacją dla Niej, bo potrafi uspokoić mój strach.
– Podaj mi śrubokręt córciu. Córcia mogła mieć wtedy jakieś cztery czy pięć lat, jej drobne rączki ochoczo pomagały w malowaniu. Cała utytłana w farbie podeszła do swojego ojca. – Ten? – zapytała, pokazując wkrętak, który miał gwiazdkę. – Nie, daj mi ten płaski z lampeczką. Po chwili wróciła z kilkoma egzemplarzami, nie miała pojęcia w którym z nich jest lampeczka. Ojciec sięgnął, wybrał i zajął się pracą, natomiast ona bacznie przyglądała się temu co robił.
– Aaaa – krzyknął tatuś i zaczął się trząść… Mała dziewczynka zbladła, zaczęła płakać i krzyczeć. Przybiegła Więcej >
tryptyk II
07.11.15
Wiara
Sama myśl o czymś, co spowodowało nam przykrość, a nawet samo wspomnienie zdarzenia, które wywołało nam ból, potrafi zepsuć humor na długi czas. To uczucie powraca co jakiś czas, świdruje myśli i podnosi ciśnienie… I znika dopiero wtedy, gdy zaczynamy wszystko rozumieć. Wiara w dobre i szczere intencje partnera bardzo pomaga… Ale trzeba mieć siłę by wierzyć.
****
Położyła grubo złożony koc na podłodze, abyśmy miały miękko pod kolanami. Uklękłam, tak jak zawsze, a Ona za mną. Lina otarła się o skórę, a ja ze zdumieniem odkryłam, że to mnie w żaden sposób nie pobudza. Zdenerwowałam się, ale czekałam, miałam nadzieję, że za Więcej >
trzy sylaby
05.09.15
A zaczęło się to tak bardzo niewinnie. Pamiętasz to jeszcze? Pamiętasz jak delikatnie badałam nową, wirtualną znajomość, jak powoli zaczynałam ufać? Kroczek po kroczku zbliżałam się do Ciebie, a pamiętasz jak płochliwe było ze mnie dziewczę? Tak wiele mam z królika… Pamiętasz nasze pierwsze rozmowy o wszystkim i o niczym? Pamiętasz dyskusję na temat rowerów i witek wierzbowych nad Wisłą? Ten tekst jest dla Ciebie. Tak bardzo Twój jak i mój… Po prostu nasz. To wspomnienie tego jak to wszystko się zaczęło, jak nasza relacja dojrzewała by zawiązać się taką silną więzią.
– Zacznę się chyba Ciebie bać, tak na wszelki Więcej >
ziarenka
13.07.15
Jak wiele jest rzeczy, których pragniemy podświadomie? Wiele, mnóstwo, mrowie. Jak wiele z nich nas przerażają? Kilka… Ile punktów z naszej listy pragnień przerastają nasze możliwości? Nie wiem, ale dowiem się jeśli pozwolisz mi spróbować. Dopiero wtedy będę wiedziała czy do danego marzenia dorosłam na tyle, by stawić czoło własnym lękom, by zrobić krok dalej… Dopiero wtedy przekonam się jak wiele siły to wymaga, jak wiele odwagi, jak ogromną ilością zaufania musiałabym obdarzyć Ciebie…
Fantazje są jak ziarenka. Kiełkują w Tobie, we mnie, w nas. Umiejętnie pielęgnowane rozwijają się, zakwitają głębokim pragnieniem, a gdy nadchodzi odpowiedni czas dojrzewają. Rodzi się Więcej >
niby zabawa, a to jednak wyzwanie III
01.07.15
– Raz kozie śmierć – pomyślałam, łapiąc się na tym, że boję się zapytać. – Orgazmek? Malutki? Pół? Pisk, pisk – prosiłam, wypalając serią chciejstwa. – To może 1/4 orgazmka? – zażartowałam nie widząc reakcji. – Nie? Trudno. To dobrej nocy – już się po cichu wycofywałam z własnej zachciewajki i tyłem jak rak opuszczałam pole bitewne, ale zgolone futerko domagało się głaskania… – Oj, spróbuj dwa – pojawiło się. – Tyle radości i dobra? Gdzie tu jest haczyk? – pomyślałam. – W ciągu jednego czasu? – próbowałam uściślić. – Serio pytam. – Tak. Spróbuj.
Szczytem osiągnięć było posiadanie dwóch orgazmów Więcej >
lustro
03.06.15
Spójrz na mnie, poczuj mnie. przeczytaj me myśli niech ten sen się ziści.
Utul mnie, pocałuj mnie. Na dobranoc, kołdrą mnie okrywaj, mych kolorowych snów dotykaj.
Ugryź mnie, uderz mnie. Dawaj możliwość latania i podziwiaj siłę mojego oddania.
Kochaj mnie, bądź przy mnie. Bez lęku, bez trwogi, pomimo mych emocji pożogi.
Przytul mnie, pogłaszcz mnie. Patrz jak rozkwita błękitnym kwiatem na skórze wyryta…
Bądź pragnień odbiciem, także pod nocy okryciem… Spraw by ten sen był prawdą, i nic nie było snem, ale jawą.
Spójrz na mnie, poczuj mnie, Dotknij mnie… Zrozum mnie. Zwiąż mnie, przyłóż noża ostrze… Jesteś tam, widzę Cię…
Jak odbicie w lustrze.
Więcej >wspomnienie pragnienia
02.06.15
Słońce już dawno zaszło za horyzont, a na bezchmurnym niebie zaroiło się od gwiazd. Chłodny powiew powietrza prześlizgnął się po karku w miejscu, w którym skórzana obroża niedawno odgrzała swoje znamię. Kojący chłód odbił się mrowiącym dreszczem po ciele wzdłuż kręgosłupa, pieścił zmysły nienamacalnym smakiem, głaskał skórę naznaczoną… Mentalnie, przynależnością, oddaniem, pragnieniem, pożądaniem… Zapachem kawy… Naznaczoną zapachem juty.
Zeskoczyłam z podestu klatki, w kilka kroków dopadłam do furtki. Szłam zanurzona po same uszy w morzu odczuć, płynęłam endorfiną, ociekałam spełnieniem, tryskałam radością., ale twardo stawiałam krok za krokiem… Przestawałam je kontrolować, a wkrótce przestałam patrzeć pod nogi, szłam delikatnie kołysząc się Więcej >