innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Wpisy otagowane bondage
lina ma dwa końce
30.01.17
Siedzę i patrzę na obtarcie na moim kciuku. Powstało dlatego, że miałam „kryzys”. Potrzebowałam poczuć linę, poczuć ten specyficzny rodzaj bólu… Wiązanie samej siebie jest bardzo trudne, zwłaszcza dla kogoś takiego jak ja. Nadmiar ciała wcale w tym nie pomaga. Człowiek się męczy, bo ma ograniczone ruchy, a potem… Potem to nawet przerzucenie sznurka przez bambus jest wyczynem, ale udało się. Zrobiłam sobie „krzywdę”, potrzebowałam jej… Dlaczego? Dlatego, że moja lina ma dwa końce, ale zanim to zrozumiałam, musiało minąć trochę czasu.
Lina z jednej strony była dla mnie „tylko sznurkiem”, a z drugiej – rodzajem włochatej opowieści. Usłyszałam ją pierwszy Więcej >
szepty zmysłów
21.08.15
Stawiała niepewnie kroki na kamiennych schodach klatki. Trzymała się kurczowo drewnianej poręczy. Zmysłami rejestrowała każdy szczegół, który ją przytłaczał. Wreszcie dotarła na drugie piętro kamienicy, przeszła korytarzem obok wielu drzwi. Kolorowych, obdrapanych z farby i starych. W powietrzu unosił się zapach kurzu. Zapukała do drzwi i od razu weszła do mieszkania.
– Cześć – powiedziała radośnie. – Hej, masz dobry humor widzę. – No pewnie, tak dawno się nie widzieliśmy. – Fakt, ale miałem trochę roboty.
Mieszkanie, w którym się spotykali należało do jego babki, która nie wyrażała zgody na jego wynajem, remont czy cokolwiek innego tłumacząc, że to jej wspomnienia. Więcej >
bo…
20.01.15
Pewnego dnia, moje źrenice same zaczęły reagować na widok lin w Jej rękach. Zdarzały się momenty, ze moje oczy zmieniały się w chwili gdy Jej ręka znalazła się niby to przypadkiem w pobliżu miejsca gdzie były zielone, pozwijanie sznurki. Całym ciałem reagowałam, gdy słyszałam delikatny szum juty, gdy przesuwała je w dłoni.
Tęskniłam za chwilami intymności, za chwilami, w których stawałyśmy się jednością, jednym zgranym wyrzutem emocji. Brakowało mi tego wspólnego budowania…
****
Gęsia skóra pokryła moje ręce gdy odważyłam się uwierzyć w rzeczywistość, której tak chciałam. Kilka chwil później drżałam już cała wewnątrz. Cieszyłam się tym. Trzęsłam się cała pragnąc tego wszystkiego, Więcej >
krótka bajka z morałem
15.08.14
Bardzo, bardzo dawno temu bawiłam się kreską komiksową, ale ostatnio trafiła mi się inspiracja, a jej efekt możecie obejrzeć poniżej ;). (więcej…)
kolor zobowiązuje
25.06.14
22 czerwca, niedziela
Jeszcze kilka dni temu byłam przekonana, że nic już z tego nie będzie. Wydarzenia ostatniego czasu zmusiły mnie do nabrania dystansu i powiedzenia sobie czegoś co przyjemne nie było. – Do trzech razy sztuka – powtarzałam w myślach, bo doszłam do wniosku, że kształt tego czego chciałam nie pokrywał się z tym co miałam w rękach i to aż do takiego stopnia, że wolałabym odejść niż znów czekać. Ja nie lubię czekać, za to uwielbiam dostawać to czego chcę tu i teraz, natychmiast, bo taka jest moja natura. Byłam więc zdolna do takich drastycznych kroków, a ponieważ nie Więcej >
próbując ukryć dyskomfort
01.02.14
Lekki chłód kąsał ich ciała. On nagi właśnie wykonał Jej ostatnie polecenie i w głębi plątaniny własnych myśli dość nieufnie kładł się na zimnych panelach. Natomiast Ona podeszła niby od niechcenia do szafki, z której wyciągnęła znajomą już chustkę. Wróciła po chwili, aby pod brodę włożyć mu zrolowanego jaśka tak, aby jego głowa była uniesiona maksymalnie. Czuł jak klamra obroży wbija mu się w kark…
****
Zimno – pomyślał zamykając oczy, ulegle godząc się na Jej zachciankę. Domyślał się co może się stać, chociaż nie zawsze był wstanie przewidzieć dokładnie Jej zachowania. – Czy wiesz co teraz zrobię? – zapytała aksamitnie brzmiącym Więcej >
ahh ta sobota: obiad i kolacja w jednym, a deser będzie gratis IV
21.08.13
Znów czerwień. Znów ta hipnotyzująca czerwień. Zdecydowanie nie lubię już tego koloru. Wnętrze klubu bardzo surowe, cegły pomalowane były na kolor czerwonego wina. Zapach był jaki panował w piwnicy był bardzo dziwny. Wyczuwałam mieszankę słodkiego zapachu frezji z czymś pikantnym tuż obok wilgoci. Ludzi było niewiele. Towarzystwo mieszane. A w mojej głowie brzmiały dwa słowa – public disgrace.
W jaki sposób chciał mnie publicznie upokorzyć? Co przygotował? Czego oczekiwał? Pytania sypały się na moją zbolałą głowę. Nie byłam w stanie myśleć kiedy padło polecenie abym zdjęła sukienkę, dalej będąc w transie bez mrugnięciem oka zrobiłam to czego chciał.
– a teraz moja Więcej >