innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
opowiadania
sklep za żywopłotem
23.11.13
Z okazji nabazgrania przeszło stu bajek postanowiłam zrobić coś, czego nie robiłam.
Mam „se” koleżankę, taką jedną wiedźmę, a wredna jest i okropna… chyba właśnie dlatego ją lubię. Uparła się, żebym jej napisała bajkę z dedykacją, a że ponoć jest dla mnie wyrocznią w sprawach uległości… to muszę być posłuszna i grzeczna, czyż nie?
Chociaż nikt nie powiedział, że nie można się podroczyć.
– Podoba mi się motyw sklepu z Michałami, zastanawiam się nawet nad szerszą koncepcją i „adaptacją” tego pomysłu – myśl pojawiła się jakoś popołudniu. Właśnie jechałam na rozmowę w sprawie pracy, na którą coś mi mówiło, że nie koniecznie Więcej >
nie tak krótko, ale za to dość wrednie
22.11.13
Były jakoś okolice godziny 16. Pochłoniętą do granic możliwości kobietę zapatrzoną w animowaną bajkę wyrwał dźwięk smsa. Chwilę wcześniej planowała potencjalną wieczorną zabawę dość intensywnie myśląc co mu zrobi jak wpadnie w jej ręce.
– Coś się dzieje? – W sensie? – Jakaś fala mnie zalała. – To znaczy? – Niepokojące i nieprzyjemne.
Rozmowa zeszła na inny temat, a ona po chwili zajęła się ponownie bajką dla dzieci. Kilka minut po siedemnastej zaczęła się przygotowywać. Kąpiel i takie tam… wyciągnęła kilka szmat z szuflady komódki. Prawie dwie godziny później zrobiła szybkie zdjęcie, klasycznie białe pończochy, znienawidzone czarne szczudła i ukochana spódnica w Więcej >
wrednie, wredniej, a może najwredniej?
21.11.13
Kot, który właśnie leżał na biurku radośnie mruczał z zamkniętymi oczami pod wpływem Jej pieszczot. Lubiła koty, miała nawet dwa takie sierściuchy, ale ostatnio w jej życiu nieoczekiwanie pojawiło się dodatkowe zwierze – pies. Pies dość pokaźnych rozmiarów w dodatku mało szczekający, w zasadzie nawet przyjacielsko nastawiony do innych…
Ostatnio kobieta upodobała sobie biel. Lubiła kontrast anielskiego ciepła i demonicznego zimna. Miała na sobie delikatną koronką koszulkę ledwo zasłaniającą tyłek, białe samonośne kabaretki… czarne buty, a w dłoniach trzymała czarny skórzany bat. W zasadzie kupiła go z myślą o samej sobie, ale nie koniecznie w takim kontekście. Bat był dość sztywny Więcej >
krótko, wrednie i perfidnie…
20.11.13
Kobieta spojrzała na stojącego przed nią mężczyznę, który w dłoniach miał palcat. Częściowo miała nadzieję, że ostatnia lekcja go zniechęci. Jednak nadzieja jest matką głupich. Miała świadomość, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc była też pewna, że będzie chciał więcej. W mgnieniu oka pojawił się pomysł na kolejną próbę zniechęcenia do zabaw tego typu.
Mężczyzna dalej stał trzymając w wyciągniętych dłoniach bat. Ten widok sprawiał, że ciężko było się powstrzymać od wzięcia go z jego rąk.
– Jesteś tego pewny? – Tak. – Dupa cię za mało boli? Cień zmieszania przemknął przez jego twarz, a już po chwili zauważyła nieznaczne uwypuklenie Więcej >
krótko, zwięźle i na temat
17.11.13
– Opowiem Ci coś, ale padniesz z wrażenia. – Oj nie sądzę i tak jestem padnięty. Zmęczony jakiś taki. – Temat przypadnie Ci do gustu, mówię Ci. – No dobrze.
****
Niewielki pokój był wypełniony blaskiem serialowego światła, które płynęło wprost z telewizora. Wielkie łóżko, na którym na wpół siedząco on i ona raźno popijała piwo przy okazji chrupiąc równie radośnie słoną przekąskę. Rozmawiali o swoich fantazjach. W pewnym momencie on chciał najwidoczniej sprowokować ją. Proste dwa słowa, których ona nie chciała słyszeć, a które to wywołały dziwne dotąd nieznane uczucie.
– Zmuś mnie – jej reakcja była błyskawiczna. Złapała go dłonią za Więcej >
stan tak wrednego szczęścia…
15.11.13
Za siedmioma górami, za siedmioma jeziorami… Nie. To strasznie idiotyczny początek bajki o dwóch młodych kobietach, które miały dziwne upodobania i które postanowiły się spotkać pewnego dnia. Mimo, że w zasadzie to wcale się nie znały. Mimo, że dzieliły ich miliony lat świetlnych odległości i jakimś dziwnym przypadkiem pewnego dnia, jedna pojawiła się w miejscu zamieszkania drugiej. Oj jakże szczęśliwy dzień nastał w jednej chwili.
Spotkały się na mieście z nadzieją spędzenia chwili czasu same ze sobą, aby poplotkować o tym, o czym mogłyby plotkować ze sobą dwie uległe kobiety. Jednakże swe kroki skierowawszy do Centrum Handlowego i postanowiły coś Więcej >
czarny kot zniknął
08.11.13
Wczoraj kobieta siedziała do późna przed komputerem, a mimo to otworzyła oczy jeszcze przed ósmą rano. Patrząc na wprost widziała okna, a za oknem mgła spowijała miasto gęstą watą. Pamiętała taką watę. Gdy mimowolnie pomyślała o kimś widziała jak otacza ją taka wata, czuła ją. Za oknem było brzydko i szaro. Kolory gdzieś uciekły… a kobieta obudziła się z twarzą zalaną łzami. Nie chciała się zgodzić na to co się zmieniało w niej, ale wiedziała do czego to może doprowadzić jeśli się nie ogarnie. Znów świadomie śniła, znów sen był projekcją, znów był pełen emocji, znów sen był wiadomością lub Więcej >
a na jej kolanach dalej spała czarna mrucząca kotka
04.11.13
Ten ból jest taki realny. Rozdzierający ciało bezlitosnym krzykiem… Kobieta siedzi wpatrzona w przestrzeń między nią, a ekranem komputera. Próbuje przypomnieć sobie wszystko ze snu, który miała tej nocy. Jednak każde wspomnienie budzi nieopisaną rozpacz, budzi tęsknotę i powoduje łzy. Zaparła się. Przejdzie przez to, chociaż sama jeszcze nie wie jak. Ma poczucie, że została sama. Gdzieś w środku czuje puste miejsce po kimś wyjątkowym, a mimo to w tym miejscu cały czas czuje ciepło. Nie chce się pogodzić ze stratą…
Czarny kot, otarł się o jej nogę otulając skórę włochatym ogonem. Radośnie miauknął i patrzył wyczekująco. Jest! Pokazał się, ledwo Więcej >
no i pokrzykujące ptaszysko gdzieś się oddaliło
24.10.13
Pamiętam jakby to było wczoraj. Siedziałam na ławce w jednej z bocznych alejek bardzo znanego warszawskiego parku. Co prawda na moje szczęście park nie był o tej porze tak tłumnie odwiedzany przez ludzi co w weekendowe dni.
Siedziałam sobie z książką w rękach, a mimo to wolałam obserwować stroszącego swe kolorowe pióra pawia niż zatopić się w świat Śpiącej Królewny. Siłą rzeczy książka obłożona w starą kolorową gazetę wylądowała obok na drewnianych deskach. Rozejrzałam się dookoła. Byłam sama. Nawet kolorowe pokrzykujące ptaszysko gdzieś się oddaliło. Gdzieś po lewej słychać było jeszcze jego pokrzykiwanie, a gdzieś po prawej rudy ogoniasty stwór przebiegł Więcej >
piękna i Bestia
20.10.13
Forma treści w zasadzie jest nieistotna. Liczy się efekt zatracenia, kiedy ciało staje się ciałem, a dusza duszą. Kiedy w rytm melodii wygrywanej na mym ciele dźwięki rozkoszy pieszczą zmysły Jego. Ulotne chwile rozkoszy, magia spojrzeń przepełnionych pragnieniami bycia… oddaną i kochaną. Takie bajki nigdy nie mają szczęśliwego zakończenia.
Jednakże ja naiwnie sądziłam, że ma uległość będzie tylko i wyłącznie wykorzystywana w sypialni. Nawet nie wiedziałam jak bardzo się myliłam, wprowadzając się do posiadłości mojego Władcy. Prawda była inna i brutalnie wyrwała mnie ze marzeń sennych pragnień gorących o świecie idealnym… o mym Księciu z bajki, który by porwał mnie do Więcej >