innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
uszata
Ten użytkownik nie wpisał jeszcze żadnych informacji o sobie.
Strona domowa: http://operwersji.pl
Wpisy uszata
historia pewnego sznurka
11.01.17
Śmiać mi się chce, bo to brzmi jak scena z jednego z moich ulubionych, polskich filmów. – Wypatrzyłeś ten sweter w jakimś nowym katalogu mody? – Dostałem go. W prezencie. – A może do końca nie wiesz co na siebie założyłeś? Albo czujesz, że się wygłupiłeś, ale teraz nie chcesz się do tego przyznać.
Nie, nie wypatrzyłam, nie wiedziałam w ogóle o istnieniu takiej liny. Tak, też ją dostałam tak, jak Grucha swój sweter. Doskonale wiem czym jest i absolutnie nie czuję abym się wygłupiła i zdecydowanie nie jest mi z tego powodu przykro, a co gorsze – przyznaję się Więcej >
kulki, kulki tak dużo kulek
09.11.16
Króliczek wyszedł z norki i popatrzył na drzewo, które rosło w sąsiedztwie jego poletka. – Ale lipa… – powiedział wgapiając ślepka w ostatni liść, który na jego widok spadł z gałązki. – Owszem, lipa – wymamrotał prosiaczek. – Idziesz gdzieś? – Uhm. Do Rokity. Sprawę mam – odparł. – Ubierz czapkę i szalik. – Ale jest 10 stopni… – zawył jak raniony łoś. – Nie szkodzi. Potem znów będziesz prychał i gil po pas będzie ci wisiał z noska.
***
– Rokita! Hej Rokita! – darł się, patrząc z niepokojem na domek czarownicy. – Wychyl no swą kosmate pyszczydło. Sprawę mam. Więcej >
dlaczego ja?
05.11.16
– Dlaczego ja? – zakwiliłam przyjaciółce w słuchawkę. – Ale co? – odparła zdziwionym tonem. – Dlaczego ja mam takiego pecha… – powiedziałam zrezygnowana, a na koniec sapnęłam.
Godzinę później już była u mnie pod drzwiami z butelką wina.
– Zdajesz sobie sprawę moja droga, że alkohol to tu nie pomoże? – Zdaję. Ale to na wszelki wypadek, gdybyś komuś chciała walnąć, a nie miała czym. – Przemoc to też nie jest rozwiązanie. – Wiem, ale chciałam Cię rozbawić. – No dobra – uśmiechnęłam się. – Udało Ci się. – No to teraz opowiadaj co z tą randką, bo jak się domyślam, Więcej >
zabawa w kotka i myszkę
27.10.16
Szła ciemnym korytarzem, labiryntem utkanym z wyobraźni, nieustannie nasłuchiwała i chłonęła zapachy – jakby trochę na zapas. Zatrzymała się na chwilę przy pierwszych drzwiach. Skupiła się na myśli, na pragnieniu, tak jakby chciała wypowiedzieć magiczną formułkę – zaklęcie, które zatrzyma czas. – Czy to pachnie ładnie? – zapytała głosem lekkim jak piórko, który zagrał melodię – jej melodię. – Tak, to pachnie bardzo miło. Lubisz ten zapach – usłyszała w odpowiedzi, męski głos przedarł się przez żywopłot tajemniczości. Wciągnęła haust powietrza z delikatnym sykiem. Jej rozchylone usta mimowolnie zadrżały. Stała chwilę w miejscu zanim podjęła decyzję. Złapała za klamkę, szarpnęła i drzwi ustąpiły, otworzyły się Więcej >
porozmawiajmy o masochizmie: kiedy ból przestaje być przyjemny
19.10.16
Masochizm – słowo łatka, jedna z przegródek w wielkiej szafie o nazwie „zaburzenia” preferencji seksualnych. Jedna z parafilii, w której występuje podniecenie seksualne, a nawet czasem dochodzi do orgazmu w chwili, gdy pojawia się nienormatywny bodziec, jakim w przypadku masochizmu jest cierpienie. Rozkosz płynąca z bólu, alghedonia – powodowany bólem fizycznym, masochistyczny orgazm.
Tak, wiem, celowo się powtarzam, ponieważ w ostatnim tekście na temat masochizmu zabrakło jednej, dość ważnej rzeczy. Zabrakło zatracenia zdolności przekształcania bodźca bólowego w przyjemne doznanie o zabarwieniu erotycznym, zabrakło tak zwanej konwersji bólu i jej skutków.
Czym w ogóle jest konwersja bólu? Zacznijmy w ogóle od tego, że termin konwersji bólu Więcej >
wendetta w trzech aktach III
25.09.16
Uwaga ostrzegam. W to co tutaj przeczytacie nikt z Was raczej nie uwierzy, bo historia jest tak abstrakcyjna, że aż niemożliwa aby się faktycznie wydarzyła… Jednak… „Słyszałam” to na własne uszy, a los bywa przewrotny – nigdy o tym nie zapominajcie.
****
– Potrzebuję wyjść dziś wcześniej z pracy. Odebrałabym sobie godzinę z nadgodzin. Mogę? – wysłałam krótkiego smsa do przełożonej, a po chwili już miałam twierdzącą odpowiedź. Na dwie godziny przed moim wyjściem z pracy w drzwiach stanęła Aga. Trzęsła się. – Nie denerwuj się, wszystko się uda – powiedziałam uspokajając. – To emocje. Nienawidzę skurwysyna – wycedziła przez zęby. Zaprowadziłam Więcej >
wendetta w trzech aktach II
25.09.16
Uwaga ostrzegam. W to co tutaj przeczytacie nikt z Was raczej nie uwierzy, bo historia jest tak abstrakcyjna, że aż niemożliwa aby się faktycznie wydarzyła… Jednak… „Słyszałam” to na własne uszy, a los bywa przewrotny – nigdy o tym nie zapominajcie.
****
Dotarcie do Agnieszki nie było trudne, miał ją w swoich znajomych na fejsie. Powiedziałam Adze, żeby się w to nie mieszała, bo już raz się z nią kontaktowała reagując dość emocjonalnie, ostro. Opowiedziała mi jak odkryła, że jej narzeczony posiada dwa numery i dwa różne telefony. Włosy mi się zjeżyły. Napisałam do Agnieszki wiadomość z prośbą o poufność, że jestem Więcej >
800 kroków, 800 słów
18.09.16
– Czas zacząć – powiedziała wychodząc z bramy. Spojrzałam na Nią, stała na kamiennych schodkach, uśmiechnięta od ucha do ucha, trzymała w ręku zieloną chustkę i patrzyła na mnie. Wbiłam wzrok w tę chustkę, ogarnął mnie dziwny niepokój. Spojrzałam na Nią drugi raz… I nie mam pojęcia jak, ale stanęłam przed Nią, a Ona podniosła dłonie z chustką. Materiał otarł się o skórę na powiekach. Ciemność zalała świadomość… – Dźwięki ulicy. Ulica. O boże – wciągnęłam w stresie powietrze. – Wypierdolę się, wlezę w coś, zrobię sobie krzywdę – pomyślałam z przerażeniem. Złapała moją dłoń i wsunęła ją sobie pod Więcej >
razem
05.09.16
Zapach, czuję ten zapach, lekko kręci w nosie, Nurzam stopę w trawie skąpanej w rosie. Zapach, czuję ten zapach, włada mą myślą w głowie, Tyle godzin, dni, miesięcy już jesteśmy po słowie.
Zieleń, ta zieleń, to ona włada moją duszą, A Jej zgrabne biodra nadal mnie kuszą. Zieleń, ta zieleń, to ona włada mym sercem, A ja za Nią podążam trawiastym, wilgotnym kobiercem.
Czerń, ta czerń to kolor jej włosów, – Słyszysz? – Ta kraina jest pełna różnych odgłosów. Czerń, ta czerń, jak skrzydła kruka, Jestem pewna, tej przyjaźni nic nie zbruka.
Czerwień, ta czerwień rozchylonych Jej ust, Aż chciałoby się Więcej >
wendetta w trzech aktach I
30.08.16
Uwaga ostrzegam. W to co tutaj przeczytacie nikt z Was raczej nie uwierzy, bo historia jest tak abstrakcyjna, że aż niemożliwa aby się faktycznie wydarzyła… Jednak… „Słyszałam” to na własne uszy, a los bywa przewrotny – nigdy o tym nie zapominajcie.
****
To było zimą. Nie pamiętam dokładnie, którego roku, ale pamiętam, że wszystko zaczęło się wieczorem. Wróciłam dość późno z pracy. Można by powiedzieć, ze padałam na pysk, ale mimo to na chwilkę usiadłam do komputera. Było tuż przed północą, gdy zobaczyłam powiadomienie o wiadomości od osoby z poza listy znajomych na Facebooku. Zajrzałam z ciekawości.
– Mam jedno pytanie Więcej >