innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Archiwum dla Lipiec, 2016
małe coś
31.07.16
Szli przez ciemny las, wracali z nad jeziorka. Promienie słońca ledwo przeciskały się przez gęstwinę. – Mamooo… Mamoo – krzyczał Jaszczurek. – Co? – To dla ciebie – powiedział, wręczając Smoczycy kawał zielska z korzonkiem. Smoczyca pacnęła królika przez grzbiet. Królikowe oczka zrobiły się szparkowate, źrenice wielkie. Mruknął. Przestał zwracać uwagi na gzy, które obsiadły mu udo. Smoczyca pacała królika po grzbiecie i tak sobie szli. – Mamo, a co Ty robisz? – Masaż – odparła spokojnie. Królik dałby się za ucho potarmosić, że właśnie przygryzała język w skupieniu nad paceniem jego grzbietu. Co prawda, nie robiła tego mocno, ale Więcej >
Łuskowo-futerkowe wakacje…
31.07.16
– Ach – westchnął króliczek. – Tu zawsze jest tak naturalnie. Wiaterek muska futerko tak inaczej. Smoczyca spojrzała na królika tak, jakby powiedział coś odkrywczego. – No nie gadaj! Przecież to naturalny las. – U nas też jest – nastroszył się królik. – Tylko, że to miejski las. Prawda jest taka, że króliczek od najmłodszych lat, a w zasadzie od urodzenia wychowywany był w miejskiej dżungli i rzadko oglądał naturalny las. Co więcej, nawet jego tatuś i mamusia żyli od urodzenia w miejskim lesie, więc króliczek nie mógł wiedzieć jak wygląda taki las lesisty. No chyba, że Smoczyca zabierała go Więcej >
wyznanie
20.07.16
Czas. Jak on szybko leci… Za miesiąc minie drugi rok od chwili gdy napisałam „nie, nigdy w życiu i koniec kropka”. Pamiętam jaki był odbiór tego tekstu ludzi postronnych i jaki był dla wielu osób oczywisty. Chciałabym coś wyznać… Uzupełnić. Bo kilka dni wcześniej…
****
– Napisz o mnie opowiadanie – rzuciła nagle, kiedyś przy okazji gdy u Niej byłam. – Nigdy nie napisałaś nic dla mnie. – Nie, nie chcesz tego – skrzywiłam się mimowolnie, bo przypomniało mi się coś, czym dzielić się nie chciałam, mimo że poniekąd byłoby piękne. – Bo przecież… – zaczęłam, ale umilkłam gdy się odezwała. – Więcej >
szyszki, tak dużo szyszków
16.07.16
– Ja nie wiem – pomyślał głośno króliczek. – Czego, czego nie wiesz, ja ci powiem! – krzyczała sroka. Króliczek spojrzał się na nią wrogo. – No co. Jak nie wiesz, to ja ci powiem czego nie wiesz i będziesz wiedział – podskakiwała na gałęzi. Królik westchnął, zwrócił pyszczek z powrotem na grządki marchwi. – Ciiii. Słyszysz? To marchew rośnie – mruknął z wyraźnym uwielbieniem. Sroka podfrunęła bliżej. Patrzy, dziób przekręca… – A co ty się tak nadstawiasz? W cymbał chcesz? – rozochocił się króliczek. – A nie wiem… – Jak nie wiesz to ja ci powiem. Chcesz – i Więcej >
łódki nie pływają II
08.07.16
Leżał królik na parapecie, ukryty pod kocykiem w brązowo-zielone plamki. W łapkach trzymał lornetkę ozdobioną gałązkami leszczyny i mchem. – Co się tak maskujesz? – zapytała Smoczyca. – Udaję, że mnie nie ma – odpowiedział króliczek. – Ale po co? – No jak to po co? Łuskowata… – westchnął. – Królik jest bezbronną ofiarą. Wiesz… Ukrywać się muszę. Smoczyca zachichotała. – Nie śmiej się! – nastroszył futerko. – To poważna sprawa! – tupnął. Smoczyca patrzyła na swojego małego, brązowego królika… I ponownie wybuchnęła śmiechem. – Jak się złościsz jesteś taki uroczy – powiedziała między atakami śmiechu. Królik spoważniał. – „Strach, Więcej >