innymi słowy puść wodze swej wyobraźni
Archiwum dla Marzec, 2015
o empatii słów kilka
19.03.15
Ostatnimi czasy, odbija mi z lekka, Ale nie aż tak co by odpadła mi jakaś klepka. I pomimo tej klepki ruchomej Jak i również mimo tej sporej niewiadomej, Postanowiłam moi mili, Opowiedzieć wam skutki pewnej chwili
Bajka będzie rymowana A myślałam nad nią już od rana Muszę Was ostrzec lojalnie, Mysz i tak dostanie za to lanie.
Za górami, za lasami Gdzie jeszcze dachy pokrywa się azbestami, Właśnie w tej wielkomiejskiej dżungli, gdzie ponoć Chińczycy robią zupę z kundli… Mieszkał sobie smok, taki myśliwy I przeszkadzał mu miejski smog, a i był pamiętliwy
Otóż rzecz się działa nie tak dawno I zrobiono komuś, Więcej >
mam dość specyficzne upodobania
12.03.15
Widok mokrego kamienia, porośniętego czymś co przypominało na pierwszy rzut oka mech i ten zapach wszechobecnej wilgoci… Drażnił go, dotykał zmysłowym pragnieniem oraz doprowadzał do furii jednocześnie. Podłoga połyskiwała od światła rzucanego przez lampę wiszącą pod sufitem, w kącie po lewej stronie można było dostrzec zarys stołu, na którym już wcześniej widział jak równo układała czarne, długie przedmioty. Niektóre z nich wyglądały przez swój kształt na miękkie, niektóre na twarde i cienkie z gładkimi brzegami, a jeszcze inne były tak inne, że od czerni odbijały się kolorem jasnego drewna. Z blatu stołu zwisały różnego typu końcówki… Wiedział co tam jest, Więcej >
kłamstewka, malutkie takie
07.03.15
Najczęstsze kłamstwa sadystów/ek.
– Nie będzie bolało. To jedno z najczęstszych kłamstw jakie można usłyszeć z ust sadysty lub sadystki. Dziwnym trafem zawsze jednak ta czynność boli jak pięć skurwysynów…
– Przecież to nie boli aż tak. Kolejne zdanie, które potrafi zrobić sieczkę z mózgu, zwłaszcza jak pewne części ciała pulsują gorącym bólem i nie ma się ochoty ruszyć tyłka z zimnej podłogi…
– Tylko raz. Uhm, jasne. Raz… x2 bo pośladki są dwa. Dziwnym sposobem i tak będzie trzeba poprawiać, bo dźwięk nie taki, bo reakcja nie taka, bo za mało krzyku, emocji albo łez, albo po prostu za delikatnie.
– Więcej >
epidemia :D
07.03.15
Obudziło mnie jakieś stękanie, przetarłam oczy, podniosłam głowę żeby zobaczyć która jest godzina. – 8.30 – sapnęłam. – Co ty tak marudzisz? – Tak źle to się jeszcze nie czułem – powiedział tonem wskazującym na melodramat. Wstałam, pofatygowałam się po termometr. – Masz, zmierz gorączkę – powiedziałam, podając mu elektryczny, zielony patyczek. Popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem… – Nie wiem gdzie jest pacha – powiedział, a ja już miałam ochotę wsadzić mu ten naszpikowany elektroniką bajer w tyłek. Przewróciłam oczami, umieściłam termometr pod pacha i poszłam zrobić sobie kawę. Wróciłam po chwili, zielony cud techniki piszczał sygnalizując gotowy pomiar i Więcej >
cieszę się, bo mogę
05.03.15
Chodziłam po mieszkaniu nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca, trzęsło mną i byłam jakaś taka poddenerwowana, ale musiałam wytrwać do tej 17… W głowie miałam natłok myśli i obaw. Kolejna impreza, wielu ludzi, głośno, mrok na sali i to dziwne mrowienie skóry, które mi towarzyszyło od chwili zwleczenia się z łóżka. Miałam wątpliwości, bo koniec cyklu zawsze wiązałam z mniejszą ochotą na „cokolwiek” poza ciastkiem z cukierni… Nie byłam pewna czy wieczór w ogóle będzie udany. Można by nawet powiedzieć, że się bałam, bo nie przepadałam nigdy za aktywnością wśród ludzi, zawsze wolałam gry i zabawy edukacyjne w gronie dwuosobowym. Więcej >
sezon ochronny
04.03.15
Za oknem księżyc w pełni swych okazałości, oświetlał miejski las. – O królik chory i leży w łóżeczku – seplenił Rokita. – Cześć diable – zaskrzeczał, siadając i otulając się szczelniej kocykiem króliczek. – Cześć puchata kulko zarazków. – Chcesz coś ode mnie, czy tak przylazłeś marudzić? Rokita przeciągnął się. – Pochędożył by. Ug, ug. – I do mnie z tym problemem przychodzisz? Idź sobie głowa mnie boli. – Na boli dobry okład. Ug, ug. Z piersi. – Tak, tak. Młodych, a najlepiej dziewiczych cycków. Słyszałem. – Dziewic? – Przekręcił głowę Rokita mocno zaintrygowany. – Cały las żem zszedł i Więcej >